Nie dlatego, że ktoś na je zabrał. Taki stan rzeczy. Co nie zmienia faktu, że możemy je mieć. Poruszanie się ponad chodnikami jest wypracowane, tak samo jak dobro. Trzeba chcieć. Trzeba nad tym pracować. Z kolei bardzo łatwo jest o tym zapomnieć albo z lenistwa nie pamiętać, bo tak jest łatwiej. Świat jest zły, a ludzie głupi głównie z powodu słabości. Z tego samego powodu świat upadnie (kiedyś). Dużo wcześniej, przed tym zanim zabiją nas roboty, które wyliczą sobie, że to właśnie my jesteśmy problemem. Nie uratuje nas nic. Wiara też będzie tylko wymówką, bo przecież będziemy żałować. Tylko co z tego. Mamy możliwości i zaprzepaszczamy je na własne życzenie. Marnujemy potencjał, nie spełniamy marzeń. Potem narzekamy i wszystko nakręca się samo. Wszędzie panuje chaos. Tupiemy nogą z oburzenia, ale na tym kończy się nasza interwencja. Żałujemy po fakcie licząc, że to coś zmieni. Trzeba zacząć się uczyć. Włożyć wysiłek, którego efektu i tak nie zobaczymy przy ogromie ludzkiej głupoty. Przy odrobinie szczęścia nie zobaczymy też końca świata, chociaż co do tego nie mam pewności.
Najtrudniej zawsze zobaczyć przełożenie. Mi zajęło to sto lat i pewnie jeszcze się obudowuje. Musiałem wrócić do korzeni i chcieć stamtąd uciec, żeby zobaczyć pytanie, które majaczyło gdzieś na końcu drogi do domu. A może problem jest w Tobie? Proste, co nie? Łatwo jest tak mówić komuś, za to bardzo ciężko zrozumieć jeśli chodzi o nas samych. Chyba w ogóle ostatnio zaczynam wreszcie rozumieć.
Numer 54:”Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapię grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek… Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór.”