26. Zanim diabeł dowie się, że nie żyjesz.

Czas nadszedł. Być może. Po brzozie mamy drugie przeklęte drzewo, tym razem ukraińskie. Jeszcze kilka i każdy las będzie mógł nas spokojnie zabić. A prawie się udało. Już świat zapomniał, cieszył się piłką, puścił płazem Krym i inwazję na Palestynę. To drugie i tak oleje, to boli i gdzieś tam czyni zdecydowanym przeciwnikiem Izraela, szczególnie że kraj ten powstał ponownie dzięki terrorystom. I trudno. Syria raczej też zniknęła pod medialną ofensywą mundialu, ten z kolei pod błędami sędziów. Teraz patrzymy na wschód. I boję się, że nic się nie stanie.

Numer 26: „(…) plemiona skazane na sto lat samotności nigdy nie zaznają spokoju na ziemi.”