Po raz kolejny telefon, który mam jest mądrzejszy ode mnie. Pozwala przesyłać zdjęcia, oglądać filmy, dzwoni, wysyła smsy itd. Jednak nie jest w stanie napisać litery „ł”. Pewnie bym go przekonał, ale tak moge cieszyć się przewagą nad maszyną. Ulotną. Napisałem tekst, który podrzucił mi obierzyświat będący teraz korpopionkiem. Co gorsza ja też nim jestem, tylko korpo ma inny charakter. Czekam na papier ze stosowanego urzędu mówiący o tym, że oficjalnie mogę robić to, co robię. Tekst dla przewoźnika, którego samoloty są wolne, chociaż i tak szybsze niż były. Progres. Tekst o nartach, pod sztandarem gazety niewymienialnej z tytułu (czyli dowolnej). Śnieg za oknem, a zima w grudniu. Bądź tu mądry. Dalekie wyjazdy daleko przede mną, a ja już nie mogę się doczekać. Jedyna dłuższa czasowo podróż to wypad 50km po białej drodze na letnich oponach. Był czas na przemyślenia, zapominania i przypomnienia. Chaos do skutku. Znajomi odpalają kolekcję zimową wszystkiego, a jednak temperatura ma iść w górę. Niedługo i u nas będą huragany. Od morza do morza, jak kiedyś. Numer 4: „Ten jednak odmówił, gdyż jak stwierdził, nigdy nie mógł pojąć sensu walki pomiędzy przeciwnikami, którzy zgadzają się co do zasad.”